środa, 13 listopada 2013

DLACZEGO SYSTEM I DZIAŁANIE W INTERNECIE?

Dlaczego tak ważny jest system działania w biznesie sieciowym?
Dlaczego tak ważne dla Ciebie jest, abyś nauczył się jak najszybciej wykorzystywać
System i Internet do budowania swojej sieci MLM?

Jak system i Internet oszczędza dla mnie mój czas i pieniądze?


systemPrzykładów jest cała masa jednak dzisiaj chciałbym się skupić na konkretnej sytuacji, która wydarzyła się dosłownie w ostatnich dniach…i dotyczy mnie i mojej rodziny…
Próbowałeś robić kiedyś biznes ze swoją własną rodziną?
Biznes MLM szczególnie? :)
Widzisz, okazuje się, że właśnie z rodziną zrobisz najlepszy biznes ale uwaga,
tylko wtedy, kiedy sam już odniesiesz sukces…prędzej, kiedy zaczynasz, zapomnij o tym :)
 Jednak nie o tym miałem pisać…skupmy się na tym dlaczego tak ważny jest system i Internet?

Otóż jakiś czas temu zadzwoniła do mnie moja ciocia, która stwierdziła, że ma problemy
finansowe i potrzebuje dodatkowego źródła dochodu…
Trochę się zdziwiłem, bo jest to osoba z wyższym wykształceniem, która od zawsze pracowała
na etacie i jej myślenie kierowało się w stronę etatu, opłaconych składek ZUS, ciepłej posadki itd.
Jednak teraz było całkowicie inaczej…mówi mi, że ma ciężką sytuację finansową, nie zależy jej
na żadnej umowie, etacie, tylko chce mieć dodatkowe źródło dochodu…

Od mojej babci usłyszała, że „Marcin zajmuje się jakimiś biznesami, ma zawsze dla niej czas, zrobi zakupy, przyjedzie na kawę, podwiezie do lekarza itd..” to prawdopodobnie w głowie mojej cioci
zaświtała taka myśl: „pewnie znalazł jakąś robotę, biznes, gdzie siedzi w domu, nic nie robi, a kasa leci…” – tak niektórzy postrzegają przedsiębiorców pracujących w domu, swoim biurze…bo nie mogą
sobie wyobrazić czegoś, co wykracza poza ich światopogląd…
No i w takim układzie pewnie Marcin będzie mi w stanie „coś załatwić” – tak pomyślała… :-)
Powiem Ci szczerze, że miałem lekki dylemat przez kilka dni, bo nie wiedziałem jak to ugryźć…
Cioci nie widziałem jakieś 10-12lat, mieszka w Toruniu ale jakoś nie było nam po drodze…chociaż to ja wielokrotnie w swoim życiu miałem takie chwile, że wypadałoby nawet zwrócić się do kogoś o pomoc…nie zrobiłem tego, walczyłem sam…
Niby prosta sprawa, pokazać plan biznesu i tyle…co ona z tym zrobi to jej sprawa…jednak i tak ze sobą walczyłem, bo wiesz…ciężko jest po kilku już latach pracy z ludźmi przez Internet…ludźmi, którzy Cię znają, ufają Ci, szanują (nie wszyscy oczywiście ale większość :-) ), iść teraz do właściwie można powiedzieć obcej osoby, która nie ma pojęcia czym ja się zajmuję…i tak po prostu pokazać jej plan biznesu…
Zdawałem sobie sprawę, że może to być cały dzień bezsensownego wysiłku…bo suma summarum i tak skończy się na tym, że Ciocia potrzebuje roboty, a nie biznesu…
No tak…i co zrobić?

W takim momencie system i Internet jest niezastąpiony

Co to za różnica, czy ja osobiście pokażę kroki postępowania, czy zrobi to za mnie automat?
No właśnie…jak uważasz?
Jak Ty Drogi Czytelniku uważasz?
Widzisz, niektórzy uważają, że tylko i wyłącznie spotkanie twarzą w twarz zdaje egzamin…dopiero wtedy możesz być z siebie dumny, kiedy prosto w twarz usłyszysz :„Muszę się z tym przespać”,
„To nie dla mnie”, „A to nie jest piramida”?
Ja już dawno wiem, że to jest totalna bzdura!
To jest stara śpiewka ludzi, którzy rozpoczynali swój biznes mlm, kiedy w Polsce o komputerze jeszcze nie słyszeli  :-) oj przepraszam o komputerze tak ale Internet to było coś niewyobrażalnego…
Ale do brzegu.
Co w końcu zrobiłem?
Wysłałem tego linka
I jak myślisz?
Zaoszczędziłem swój czas?
Zaoszczędziłem rozczarowania na żywo? :)
Zaoszczędziłem sobie myśli : „a może ten biznes naprawdę nie działa?” :)
Oczywiście, że tak!
Ciocia szuka pracy, a nie pieniędzy…także moja obecność na spotkaniu nie
była koniecznie potrzebna…
I właśnie po to jest system i Internet, aby każdemu z nas zaoszczędzić czas i pieniądze…

Ile razy usłyszałeś „nie” na Twoją propozycję współpracy?
Ile kilometrów przejechałeś, ile wydałeś na benzynę?
I co?
Oczywiście nie mówię, że to nie działa…działanie offline jest bardzo potrzebne,
trzeba się spotykać z osobami w Twoim biznesie…ale tak jak widzisz użyłem sformułowania
„z osobami w Twoim biznesie”, a nie z osobami, które nie chcą być w Twoim biznesie
widzisz różnicę?

Uwierz mi, że jest to naprawdę diametralna różnica…

Nie zamykam tego tematu, podyskutujmy, koniecznie zostaw swój komentarz
I napisz, co Ty sądzisz na temat budowania biznesie offline i online…

Pozdrawiam Cię serdecznie
Marcin Oniszczuk

środa, 30 października 2013

PONAD 7 000ZŁ W BONUSACH, ODEBRAŁEŚ?

Wczoraj oglądałem kolejny Hangout faceta z Australii,
od którego wiele się już nauczyłem…i ciągle uczę…
Matt Lloyd, bo o nim mowa (tutaj możesz zobaczyć go w akcji
ma 26 lat, jest w biznesie Internetowym od pięciu lat
i dzisiaj pomaga tysiącom osób na całym świecie budować
swoje Internetowe imperia…
Ale nie zawsze tak było…jeszcze niedawno nie miał nic…
Pracował przy koszeniu trawników…, a potem swoje
całe oszczędności zainwestował w drogi pakiet startowy (ok. 30 000zł)
jednej firmy marketingu sieciowego…

I wiesz co?
Przez cały rok nie zasponsorował NIKOGO do swojego biznesu…wyobrażasz
to sobie? Wydał całe swoje oszczędności i nic…

Co 99% osób zrobiłoby na jego miejscu?


A co Ty byś zrobił?
99% podda się i „obsmaruje” całą branżę MLM – że to ściema,
oszuści, piramida, tylko Ci na górze zarabiają itp.itd., znasz już takich
prawda?

On poszedł dalej…pewnego dnia poleciał na duży Event organizowany
przez innego rewelacyjnego marketera (tego, którego widzisz na początku nagrania),
leciał 35 godzin z Australii do USA, wydał ostatnie pieniądze na bilet…i zabrakło mu na hotel…
…zorientował się dopiero po wejściu do hotelu…
rodzina (mama) przyszła mu z pomocą i jakoś z tego wybrnął…
Dzisiaj ten chłopak zarabia 1 000 000 dolarów MIESIĘCZNIE, dzięki SYSTEMOWI, który wprowadził
ma 26 lat i zapłacił CENĘ ZA SWÓJ SUKCES Z GÓRY!
Tak wiele osób chciałoby dzisiaj zarabiać pieniądze w Internecie, czy w jakimkolwiek innym biznesie
ale nie chcą zapłacić CENY z góry…

Co to jest ta cena?


To pójście na zaplanowane spotkanie, kiedy pada deszcz, to praca czasami po 12-16 godzin dziennie bez widocznych rezultatów…to wyjazd na szkolenie 300,500km…to uczestnictwo w Evencie za 400-1000zł, bo wiesz, że jest Ci to niezbędnie potrzebne…to również poukładanie całego Twojego dnia tak, aby priorytetem było zarabianie pieniędzy…a nie czynności związane z ich wydawaniem…
Większość ludzi tej ceny nigdy nie zapłaci i dlatego nigdy nie wydostanie się z wyścigu szczurów…
bo widzisz…ludzie chcieliby robić to, co robią wszyscy (oglądać seriale, wychodzić do kina, na zakupy, leżeć na kanapie itd.), a mieć to, co mają nieliczni (wolność finansową i czasową)…
TAK SIĘ NIE DA, bo jest to zaprzeczenie prawa Przyczyny i skutku, które mówi : „co zasiejesz to zbierzesz”
Rozumiesz?
Dlaczego o tym piszę?
Jak wiesz pod koniec listopada w Krakowie odbędzie się niesamowite wydarzenie…
wydarzenie, które niewątpliwie zmieni Twoje życie…
To jest ten brakujący element, którego zawsze szukałeś…możesz mi wierzyć…
albo inaczej, nie wierz, tylko to sprawdź…
I to jest właśnie TA CENA, którą musisz zapłacić, aby dowiedzieć się dlaczego ciągle
próbujesz, starasz się, robisz wszystko, co jest konieczne, a pieniędzy jak nie było tak nie ma…
…albo pieniądze są, a wolności nadal nie ma…albo wolność jest, a miłości nadal nie ma…

Osobiście mogę Ci powiedzieć tylko tyle, że takiej wiedzy brakowało mi od zawsze…
Pokazywałem plan biznesu jakiejś osobie, byłem strasznie podekscytowany, bo przecież to zrozumiałe, że każdy chce być wolny finansowo…a ta osoba mówi mi…”muszę to przemyśleć,
nie wiem, czy to jest dla mnie…nie wiem czy będę miała na to czas itd…”
Nigdy nie mogłem tego pojąć…mało tego, czasami nawet obwiniałem siebie, że coś źle powiedziałem, albo nie tak przedstawiłem…dzisiaj wiem, że to nie była moja wina, że to nie ze mną jest coś „nie tak”
I Ty też się możesz tego dowiedzieć już niedługo na spotkaniu w Krakowie
99% tej ceny nigdy nie zapłaci…99% osób już na zawsze zostanie w tym samym miejscu…
A Ty?

Pozdrawiam Cię serdecznie i życzę wszystkiego, co najlepsze
Marcin Oniszczuk
Marcin Oniszczuk





poniedziałek, 7 października 2013

Internetowy Biznes - Spryciarze.pl

Internetowy biznes - Spryciarze.pl

Internetowy biznes - Spryciarze.pl



Jeśli podoba Ci się taki pomysł na biznes "polub i skomentuj"


piątek, 4 października 2013

ETAT=BEZPIECZEŃSTWO?

Sprawdź, czy aby na pewno etat jest bezpiecznym rozwiązaniem…?
Pozdrowienia ze słonecznej Krety – (już jestem w domu) ale powspominać zawsze warto :)
Słońce było takie mocne, że aż jakość nagrania się delikatnie popsuła…
no cóż…posłuchaj uważnie, aby już dzisiaj zaoszczędzić swoje pieniądze…

Przestań Już Dzisiaj Legalnie Płacić ZUS

środa, 2 października 2013

OD TEGO POWINIENEŚ ZACZĄĆ…

Witaj,
Jeśli działasz lub zamierzasz działać w biznesie sieciowym, zdecydowanie od tego powinieneś zacząć…
Widzisz, aby odnieść sukces w networkmarketingu, trzeba myśleć w odpowiedni sposób, nie wystarczy „wejść” w biznes i pomyśleć : „jakoś to będzie”…
Oprócz tego, wiele osób pyta mnie jak „zachęcić” nową osobę do biznesu MLM…tu masz właśnie to narzędzie…wyślij ten wywiad każdemu, kogo chcesz zaprosić do współpracy, a błyskawicznie dowiesz się, czy dana osoba „nadaje” się do tego rodzaju biznesu…
Obejrzyj ten wywiad i odpowiedz sobie na pytanie, czy na pewno robisz właściwy biznes?
Czy to jest to, czego pragniesz?
Ja już od ponad 4 lat działam w biznesie sieciowym ale kiedy słucham, oglądam takie autorytety jak Zbyszek Rek – Podwójny Diament w Amwayu…widzę jak wiele mi jeszcze brakuje…
dostrzegam moje „braki w myśleniu”…a jak jest u Ciebie?
Koniecznie zostaw swój komentarz
Pozdrawiam Cię serdecznie
Marcin Oniszczuk

wtorek, 1 października 2013

Czy jest coś ważniejszego niż podejmowanie działania i ciężkiej pracy?



Wierzę, że tak.bolt
Zawsze mówimy o podjęciu działania i traktujemy jako warunek konieczny do sukcesu. I tak jest. Ale myślę, że jest równie ważne, aby skupić się na czymś innym, a nie tylko ślepo wierzyć w ciężką pracę.
Chodzi o ZORIENTOWANIE NA wyniki/rezultaty

Jeśli ciężka praca, to „odpowiedź”, to mielibyśmy o wiele więcej ludzi sukcesu na świecie. Wiesz, że są ludzie, którzy pracują bardzo ciężko. Myślę, że nawet znacznie ciężej niż ty i ja
Ale nie w tym problem. Oczywiście trzeba podjąć działania i wykonać pracę. Ale dopóki nie jesteś
napędzany wynikami, nie osiągniesz sukcesu.
Będziesz jak facet z mojej starej firmy, nazwijmy go Janek.
Jankowi kazano otworzyć książkę telefoniczną i dzwonić do biur księgowych, aby sprzedać im„program”.
Każdego dnia obserwowałem jak Janek godzinami„wisi na telefonie”.
Niektórzy mówili, że „chcą”, a jeszcze więcej mówiło, że „nie”. I nawet ci, którzy się zgodzili, żaden z nich rzeczywiście nie kupił „programu”.
Następnego dnia, uśmiechnięty, radosny Janek, rozpoczął kolejny „telefoniczny bój” o swoje prowizje, wiedząc, że to wszystko „gra liczb”. Oczywiście to to, w co sprzedawca musi wierzyć : „to wszystko tylko gra liczb”.
W końcu ktoś (partner z mojej struktury) podszedł do niego i zapytał „Koleś, chcesz zbudować biznes czy zapisać kilku księgowych do programu?”
Spojrzał zdziwiony … „Cóż, oczywiście, chcę zbudować biznes.”
Ja mu potem wyjaśniłem … „Obserwuję Cię każdego dnia i zdążyłem zauważyć, że Twoja metoda nie działa. Wiem, że to gra liczb, ale myślę, że jesteś bardziej skoncentrowany na wykonywaniu telefonów (dzwoniąc do księgowych), niż na wynikach, czyli dokonaniu sprzedaży, pozyskaniu partnerów i zarabianiu pieniędzy „
Myślę, że wszystko co robisz, powinno koncentrować się na wynikach. Na koniec dnia trzeba mierzyć swoje postępy.
Sukces nie zdarza się w jeden dzień, ale jeśli wpiszesz go w każdy swój dzień, będziesz miał wyniki.
Wiele osób ciągle coś robi ale nic z tego nie wynika.
Wiem, gdzie leży ich problem. Oni nie koncentrują się na wynikach. Skupiają się na „robieniu czegoś”ale nie na wynikach, które powinny się pojawić poprzez dane działanie.
Wszystko zaczyna się od bardzo jasnego obrazu w Twojej głowie ; musisz wiedzieć, co chcesz osiągnąć. I nie mówię tu o tym, że chcesz zarabiać powiedzmy 100 000zł miesięcznie.
To jest dobre dla wyznaczania celów i motywowania siebie.
Mi chodzi bardziej o to, że musimy mieć cele na każdy dzień. To nie ma być cel w postaci jakiegoś działania (wykonywania telefonów, spotkań itd) ale cel w postacie WYNIKÓW/REZULTATÓW (dokonam 3 sprzedaży, zrekrutuję 5 osób).
Jeśli nie generujesz dziennie żadnych nowych kontaktów, ustaw swój cel na 5 dziennie.
Potem możesz podnieść poprzeczkę. Tak samo z rekrutowaniem nowych osób i zarabianiem pieniędzy.
Czy możesz wyobrazić sobie sklep, który koncentruje się na coraz większym ruchu „przy swoich drzwiach”,
a nie zastanawia się na codziennym bilansem pieniężnym?
Zanim zająłem się sprzedażą bezpośrednią, w pełnym wymiarze czasu, miałem pracę (moją ostatnią) w korporacji McDonald’s.
Każdego dnia mieliśmy za cel pokonanie naszych zeszłorocznych wyników w danym dniu (wynik z tego samego dnia, który był rok wcześniej).
Ogólnym celem było pokonanie tego samego miesiąca ubiegłego roku. Cel rozpoczynał się każdego dnia…bo jak wygraliśmy w danym dniu, to było bardzo prawdopodobne, że pokonamy również cały miesiąc… Manager (później ja nim byłem) sprawdzał w trakcie dnia bilans i organizował wszystko tak, aby cel był osiągnięty.
Nie rozumiałem tego wtedy do końca…
Jednak przez ponad 3 lata nauczyłem się tego, aby każdego dnia poprawiać swoją sprzedaż…
A kiedy zająłem się marketingiem w pełnym wymiarze czasu, skupiałem się KAŻDEGO DNIA na liczbach…
ilości osób, które zapisują się na moje listy adresowe…ile potem udaje mi się sprzedać itd…
Skupiałem się na EFEKTACH, a nie na działalności (praca w internecie trwała czasami nawet 18 godzin dziennie).
Jeśli skupimy się na działalności, a nie ma efektów…bardzo ciężko jest się zmotywować do pracy.
Jeśli skupisz się na efektach, twój umysł stanie się bardziej twórczy, będziesz miał inspirację do aktywności, która przełoży się na wyniki.
Spróbuj, to działa.
Pozdrawiam serdecznie
Marcin Oniszczuk



poniedziałek, 30 września 2013

„Chodzenie z torbami” czy o to chodzi w biznesie mlm?

Kilka dni temu postanowiłem nagrać film zupełnie spontanicznie, z obserwacji
dnia codziennego…
Zobacz do czego doszedłem?
(Chyba nigdy nie nauczę się, aby trzymać telefon w poziomie, kiedy
nagrywam z tzw. „ręki”)
Mam nadzieję, że wybaczysz mi „mały rozmiar tego nagrania”
Jeśli podoba Ci się taki pomysł na biznes „polub
i skomentuj”

sobota, 28 września 2013

JAK PROWADZIĆ FIRMĘ ZA DARMO?

Jest wiele opinii na ten temat…wiele oczywiście jak zwykle błędnych. Powstało masę firm tzw. „krzaków”, które obiecywały „gruszki na wierzbie” a suma sumarum nic z tego nie wyszło i wiele osób zostało ”z ręką w nocniku”.
To, co pokażę Ci w najbliższych kilku artykułach jest sprawdzone w 100%, zajmują się tym specjaliści w swojej branży (optymalizacji kosztów firm).
Na wstępie obejrzyj i posłuchaj konferencji, którą poprowadził Paweł Kurnik – specjalista w dziedzinie optymalizacji kosztów Zus


piątek, 27 września 2013

CZY DA SIĘ BUDOWAĆ BIZNES MLM W INTERNECIE? JAK TO ROBIĆ WŁAŚCIWIE?

Wiele osób zastanawia się, czy można budować biznes mlm w Internecie i jak to robić właściwie.
Powstaje jeszcze jedno pytanie ; czy da radę budować strukturę w marketingu sieciowym tylko i wyłącznie w Internecie?
Odpowiedź moja może Cię trochę zdziwić ; biznesu MLM nie da się budować siedząc przed ekranem monitora…przynajmniej w Polsce, koniec, kropka.
Im szybciej zdasz sobie z tego sprawę, tym lepiej, bo oszczędzisz sobie rozczarowań. Biznes MLM to biznes ludzi i z zasady chodzi o to, aby się z nimi spotykać…także jeśli nie lubisz ludzi, spotkań itd, to marketing sieciowy nie jest dla Ciebie, możesz mi wierzyć.
Znam marketerów z za Oceanu, którzy budują biznes mlm tylko i wyłącznie przez Internet, jednak u nas (Polska) to nie działa, bo tutaj ludzie muszą Cię „dotknąć”, sprawdzić, że rzeczywiście Ty to Ty itp. Tak po prostu jest i tego nie zmienisz.
To po co w takim razie te wszystkie gadki na temat ery informacyjnej, internetowym marketingu, budowaniu list adresowych itd?
Otóż medium, jakim jest Internet jest bardzo przydatne do POZYSKIWANIA ODPOWIEDNICH LUDZI DO WSPÓŁPRACY, a nie walenia głową w mur, jak to zazwyczaj wygląda, kiedy kierujesz swoją propozycję współpracy do wszystkich, których napotkasz.
Musisz pamiętać jednak, że Internet to tylko NARZĘDZIE do budowania biznesu. Nie jest to żaden „złoty środek” i nic nie stanie się bez Twojego udziału.
Pamiętaj również o tym, że niezależnie od tego, czy zdecydujesz się rozwijać swój biznes za pomocą najnowszych mediów, czy nie, STARA SZKOŁA biznesu MLM nadal działa i moi sponsorzy odnoszą naprawdę spektakularne sukcesy w tej dziedzinie.  Wyobraź sobie, że byłem świadkiem jak jeden z doświadczonych marketingowców, od dwudziestu lat zajmujący się sprzedażą bezpośrednią i mlm, sprzedał dosłownie w 15 minutprzez telefon5 różnym osobomnowego Mercedesa Smarta. Mój sponsor w ciągu jednego miesiąca, tradycyjnymi metodami zbudował zespół liczący ponad 300 osób i wygenerował obrót na poziomie miliona złotych. Takich przykładów jest wiele i nie można powiedzieć, że bez Internetu się nie da…
Natomiast, aby osiągnąć takie rezultaty, potrzebny jest AUTORYTET i doświadczenie.Na to wszystko potrzebny jest CZAS, nie można dojść do tego z dnia na dzień.
Przeprowadzam wiele rozmów z różnymi osobami, prowadzę szkolenia, kursy itd i wiem, że niektórzy chcieliby od samego początku usiąść przed komputerem i budować swoją wolność poprzez marketing sieciowy. Kiedy mówię im, że aby zarobić chociaż złotówkę w Internecie potrzebne jest minimum 2 lata nauki to są wielce oburzeni…tak, dobrze czytasz 2 lata solidnej, ciężkiej pracy, nauki systemu działaniapodstaw html, instalowania autorespondera, squazze page, bloga itp.
Także jaka jest recepta na efektywne budowanie struktury w biznesie MLM?
Ja osobiście proponuję zrobić wszystko, co trzeba, aby nauczyć się tzw. STAREJ METODY, a międzyczasie poznawać tajniki mlm online.
Pozdrawiam Cię serdecznie
Marcin Oniszczuk

czwartek, 26 września 2013

Dlaczego ludzie nie odnoszą sukcesu w biznesie?


W pierwszej kolejności rozwiejmy mit dotyczący sukcesu w biznesie, wyrażany przez ludzi, którzy o odnoszeniu sukcesu nie wiedzą nic lub prawie nic. Brzmi on: UDAŁO MU SIĘ! Właśnie dlatego że nie mają elementarnej wiedzy z dziedziny biznesu, a zdrugiej strony nie mają elementarnej wiedzy z dziedziny biznesu, a zdrugiej strony wiekszośc z nich należy do graczy loteryjnych sukces i dobrobyt kojarzy im się z życiowym szczęściem. Często wielu z nich powtarza: "Mam pecha" i przez lata programują swoją podświadomość na porażkę zamiast na sukces. Jeśli czekają na porażkę to możesz być pewny, ich życzenie spełni się - doczekają się! Może zatem warto poznac zasady funkcjonowania w wybranym rodzaju biznesu nauczyć się ich, zacząć stosować każdą z nich i uporczywie próbować aż teoria sprawdzi sie w praktyce. Może przyszedł już czas by przestać opowiadać wszem i wobec o pechowości swojego istnienia oraz o wyjątkowym szczęściu sąsiada, znajomego czy kogoś z rodziny, któremu świetnie wiedzie się w życiu. Ludzie którzy pracują na etacie to ludzie którzy pilnują cudzego biznesu. Nazywani są Pracownikami. Mam na myśli ludzi pracujących na etacie za z góry określone pieniądze.

Od początku system edukacji jest ukierunkowany na produkcję pracowników, system oświatowy już w przedszkolu wprowadza normy w zakresie zachowania i myślenia młodych ludzi. Jeśli ktoś wyróżniał sie w szkole indywidualnością, to nauczyciele i wychowawcy, będący częścią tego systemu, robili wszystko, by wybijająca sie osobowość wyrównała do szeregu. Jeśli ktoś za bardzo wychylił sie ze swoją odmiennością wówczas prędzej czy później czekały go jakieś konsekwencje. Nawet jeśli byliśmy indywidualnościami, a wszyscy byliśmy i jesteśmy to próbowano pookładać nam w głowie według ich kryteriów. 

Jeśli będziesz pokorny w szkole, to później pokornie będziesz pracował za upokarzające pieniądze. Masz jeszcze możliwość pracowniczego strajku ale to już nieodpowiednie zachowanie i nie jest mile widziane dla tych którzy cie zatrudnili. Zastanów sie, jak to jest , że ludzie wielkiej wiedzy - profesorowie mający wysokie IQ zarabiają mało a wiele osób z minimalnym wykształceniem prowadzi fantastyczne biznesy lub osiąga niesamowite wyniki w show biznesie lub sporcie. Rodzajów inteligencji jest 7, IQ jest tylko jednym rodzajem z nich. Nie każdy sie nadaje do wkuwania i odtwarzania, tak samo i nie każdy będzie dobry w skokach narciarskich. 

Od długiego czasu zastanawiałem sie dlaczego ososby uważani za inteligentnych (z wysokim IQ) nie chcą zająć się wspołpracą biznesową. Z każdej strony logika im podpowiada że można świetnie zarabiać, można mieć swój własny biznes, można być szefem dla siebie, i niewykonywać jego poleceń. Można dzięki temu zupełnie zmienić swoje życie osiągnąć wewnętrzny spokój i harmonię, przestać przejmować się tym co inni powiedzą. Można również zamieniać zarobione pieniądze na dobra materialne spełniać swoje marzenia w różnym zakresie. Dlaczego zatem inteligentni ludzie (IQ) nawet jeśli widzą te zalety, nie podejmują wyzwania? Bo znajdują się w tak zwanej strefie komfortu. Poziom ten oznacza miejsce w życiu w którym znajduje się największa grupa ludzi zwanych Pracowikami. Zdobyli wykształcenie, mają pracę - nawet za male pieniądze wieloletni używany samochód, mieszkanie w bloku, stać ich na małe wczasy raz w roku i gdy spojrzą na innych to w swoejej ocenie są lepsi od wielu osób które nie mają nawet tego co oni. Z ich punktu widzenia to komfortowa sytuacja. Dali sobie wcześniej wmówić że nie mozna mieć wszystkiego, że trzeba twardo stąpać po ziemi, że marzenia są dla dzieci a oni zyją w realnym świecie. Wiedzą że ciężką pracą nie można se dorobić, a ci którzy się dorobili, to pewnie bezduszni oszuści i cwaniacy, żeby nie powiedzieć - złodzieje.
Niestety, w taki własnie sposób większość ludzi znajdujących się na poziomie komfortu pojmuje otaczającą ich rzeczywistość. Dla większości z nich liczy się poziom IQ i wykształcenie. To w większości "specjaliści" i komentatorzy codziennej polityki, ekonomii stosunków międzyludzkich czy rodzinnych.

Gdyby zapytać tych ludzi jak zmieni się ich zycie po wygranej w lotto praktycznie nikt nie byłby w stanie na to odpowiedzieć. Ci ludzie nie rozumieją że jeśli wygrają w lotto to pojawi sie inny problem wynikający z nadmiaru pieniędzy. Niemal wszyscy szczęśliwcy którzy wygrali, po 2-3 latach od wygranej stają się bankrutami a ich finanse są w jeszcze gorszym stanie niż przed wygraną.

środa, 25 września 2013

3 okropne nawyki, które odstraszają potencjalnych klientów cz.1


Pierwszy zestaw nawyków, który odstraszy Twoich klientów
Strony przechwytujące i ludzie nie są tak różni jak nam się wydaje, a to dlatego, że strony przechwytujące pisane są przez ludzi. Wydaje się oczywiste kiedy o tym przeczytałeś, prawda? Niestety faktem jest, że chwilami ciężko trzymać z dala najgorsze nasze cechy od tego, co tworzymy. Przedstawię 3 serie bardzo złych nawyków stron sprzedażowych, które mają tendencję do obniżają poziomu dialogu pomiędzy potencjalnym klientem oraz Twoim przekazem.
Dziś pierwsza seria.

ZAROZUMIAŁOŚĆ
„Siema, co tam u Ciebie? Aha.. Wiesz co, mam dla Ciebie coś, zobacz, a potem kliknij tam na dole”
Wyobraź sobie, że właśnie na takiego szefa natrafiłeś. Nikt tak naprawdę nie chce taki być. Nawet okropni, zarozumiali szefowie. On myśli, ze ma dobre podejście do ludzi, myśli, że sprawia, że rzeczy się dzieją. Tylko to nie jest tak, że rzeczy się po prostu dzieją. To nie jest aż tak proste.
Niestety, strony przechwytujące bardzo łatwo stają się takie, jak wspomniani szefowie. Dam Ci kilka przykładów:

PRÓBA BYCIA SPRYTNYM (sprytniejszym od klienta) ZAMIAST ZROZUMIAŁYM, JASNYM I  KLAROWNYM
Ten problem występuje szczególnie wśród nagłówków – używanie np. gry słów lub nieudana próba zjednania się za bardzo z grupą docelową. Raz widziałem nagłówek na stronie dotyczącej kulinariów mówiący
„Masz jedzenie?”
Przypuszczam, że początkowo był to świetny pomysł, ale mówi o absolutnie żadnej obietnicy na rozwiązanie problemu czy znalezienie odpowiedzi na jakieś pytanie. Gdybyś natrafił na taki – może nawet byś się uśmiechnął. Następnie zamknąłbyś stronę..
Spryt może być problemem znacznie większym, obejmującym nie tylko nagłówki. Strona z nic nie mówiącym nagłówkiem i wyglądem przypominającym statek kosmiczny mówi jedynie o samouwielbieniu autora. Zupełnie nie trafi do odbiorcy. Nie sprzeda.

MÓWIENIE O SOBIE, O SOBIE I JESZCZE RAZ O SOBIE
„Lider Oprogramowania CRM” – podobnie brzmiące deklaracje znajdziesz na stronach wielu firm. I właśnie o to chodzi w całej zarozumiałości. Przechwalanie się. Nie myślisz o tym czym mogą być zainteresowani inni, bo jesteś zbyt urzeczony swoją własną wspaniałością. Jest to problem szczególnie dla kreatywnych typów, w której to grupie niestety znajduję .. na początku niemal każdy. Jest tylko jedna rzecz jaką zainteresowani są potencjalni klienci i to na pewno nie jesteś Ty. Obiektem zainteresowania jest każdy najmniejszy problem jaki klient ma w głowie wchodząc na Twoją stronę. Mów o tym- bo inaczej po prostu sobie pójdzie. Dla przykładu – promując konto w banku problemem klienta nie jest założenie konta. Nie mów mu „załóż konto z mojego polecenia”. Daj mu edukację, by nawet nie zakładając konta z Twojego polecenia wyniósł coś dla siebie ze strony sprzedażowej.
BYCIE IMPONUJĄCYM NA SIŁĘ
Jestem przekonany, że każdy z nas spotkał kiedyś kogoś na wzór absolwenta Harvardu jak w „Buntowniku z wyboru”. Wiesz, tego w barze z kucykiem i skłonnością do cytowania książek od historii. Gdzie jego własne pomysły? Lubi jabłka.
Mógłbym na swojej stronie napisać „To oprogramowanie zostało dla Ciebie stworzone przy użyciu najlepszych technologii. Oparte jest o google web toolkit, java. Zostało stworzone metodologią zarządzania agile”. Tylko kogo to obchodzi? Kto to zrozumie?
Dla stron przechwytujących, wzór rażącej skłonności to bycia imponującym na siłę, jest charakteryzowany przez łacińskie słownictwo albo przesadnie brzmiący. Używanie wielkich, ogólnikowych i niejasnych słów, by przekazać mało – tak, to brzmi bardzo imponująco. To jak wielka nadmuchana paczka chipsów, która krzyczy by ją otworzyć. W środku niestety jest niewiele..
Pamiętaj – strona przechwytująca ma edukować i rozwiązywać problem. W zasadzie można zastosować na nich wiele z najlepszych zasad relacji międzyludzkich. Kogoś, kto mówi tylko o sobie wyprosiłbyś za drzwi. Stronę przechwytującą, która pisze tylko o sobie, zamyka się jednym kliknięciem myszy.